Marcin

Z mediami związany jestem od końca XX wieku. Zaczynałem jako reporter. Przeszedłem wszystkie szczeble drogi dziennikarskiej, zwieńczonej funkcją redaktora naczelnego. Pracowałem w “Dzienniku Bałtyckim”, “Wieczorze Wybrzeża”, “Echu Miasta”. Przez lata zdobywałem doświadczenie w branży reklamowej, m.in. w największej rozgłośni radiowej na Pomorzu – Radiu Gdańsk, gdzie byłem szefem marketingu i reklamy. Prowadziłem agencję reklamową „Fabryka Kreacji”. Jestem pomysłodawca akcji społecznych, m.in. “Pomorze Biega i Pomaga”, “Po pierwsze A1”, “Cichy Bohater”, “Kulturalna jazda”, “Aktywuj się triathlonie”. Wykładowa Ateneum Szkole Wyższej w Gdańsku, na kierunku dziennikarstwa. Byłem zastępcą Biura Komunikacji i rzecznikiem prasowym ERGO Hestii. Założyłem i prowadzę portal TriathlonLife.pl Tata trójki dzieci. Mąż. Zapraszam do zapoznania się z warsztatami, które prowadzę.

  

Słowo ma MOC

Możesz Oczarować Czytelnika. Skrót, którym posługuję się od lat. Jednak do prawdy o tym jaką słowo ma moc dochodziłem kilkanaście. Najpierw jako reporter, następnie redaktor, a także nauczyciel akademicki. Ciągle poznaję słowa MOC. Odkrywam jego piękno z jednej strony, z drugiej obserwuje zubożanie. Skróty zadomowiły się w naszym słowniku. Jeśli jednak przychodzi co do czego, to okazuje się, że „ok”, „thx” i podobne, to za mało.

 

Poprosił mnie kiedyś kolega, abym napisał za niego list motywacyjny. Starał się o pracę w salonie sprzedaży samochodów. Cztery kółka były jego pasją. Dziewięć zdań. Krótkie (nie mylić ze skrótami) przeplatały się z długimi.  Do tego chwytliwy tytuł i sprawa załatwiona. Pracę otrzymał. Oczywiście dobry tekst plus jego autentyczna pasja dała taki efekt. Tylko łatwo sobie wyobrazić sytuację, że brak atrakcyjnego listu mógł przekreślić szansę na rozmowę kwalifikacyjną.

 

Słów używamy każdego dnia. W domu, biurze, na spotkaniu, randce. Często jako wykładowca warsztatu dziennikarskiego powtarzam studentom, że nasza praca zaczyna się od słowa pisanego. Im lepiej piszesz, im łatwiej przychodzi Ci przelewanie myśli na papier, tym szybciej masz szansę oczarować drugą osobę słowem. Jak? Zaplanuj, a następnie napisz co chcesz powiedzieć w ważnej dla Ciebie chwili. Przeczytaj wiele razy, a mózg zakoduje przesłaną mu informację, którą w odpowiednim momencie przekaże dalej.

 

Słowo ma MOC. Możesz Oczarować Czytelnika = Rozmówcę. To czy to zrobisz zależy tylko od Ciebie. Od czasu, treningu, który temu poświęcisz. Bo trening czyni mistrza, także słowa. Czy to nie jest oczywiste? Powtórzenia, skróty myślowe, krótkie zdania przeplatajacę się z długimi, a nie tylko wielokrotnie podrzędnie złożone. Wszystko jest do opanowania. Trzeba tylko chcieć. I Ty będziesz miał MOC.

 

Warsztaty grupowe i zajęcia indywidualne. Jednorazowe, a także współpraca długoterminowa. Masz pytania napisz, zadzwoń. Z przyjemnością odpowiem: 695 36 36 21 lub  marcin@TriathlonLife.pl

 

Zainwestuj w rodzinę

Szkolimy się na różnych płaszczyznach życia. Chcemy być coraz lepsi w pracy. Poświęcamy godziny na sport lub inne pasje. I nie ma w tym nic złego. Wręcz można powiedzieć, że jest to naturalne dążenie do bycia coraz lepszym. A jak jest z rodziną? Czy próbujemy zrozumieć zmiany, które zachodzą w najbliższym otoczeniu? Czy rozmawiamy i jak rozmawiamy o tym, co dzieje się z nami? Czy dzielmy się z najbliższymi pragnieniami, czy staramy się wsłuchać w to, co mają inni do powiedzenia? Takie pytania można mnożyć. Za nami kawał wspólnego życia. Poznaliśmy się w 1995 roku. Niespełna dziewięć miesięcy później pobraliśmy. Nie! To nie jest to co myślisz! Nasz syn urodził się dopiero w 1998 roku. Dwa lata po ślubie. Podczas tych wszystkich lat przeszliśmy wiele zakrętów, z których wychodziliśmy poobijani. Ale wychodziliśmy. Ciągle się siebie uczymy. I o naukę właśnie chodzi. O uważność i pewne rytuały, które są inwestycją w małżeństwo, rodzinę. Inwestycją jest także randkowanie, wspólne pełne uwagi rozmowy, wspólne posiłki itd. Inwestycją jest także nieustające poznawanie siebie i poznawanie jego, ich.

 

 

„Zainwestuje w rodzinę” to spotkanie, podczas którego dzielimy się tym, co w naszym życiu sprawia, że ciągle wychodzimy z zakrętów cali. Poobijani, ale mamy wrażenie, że lepsi. To spotkania w grupach. Najlepiej kilku par. Rozmawiamy, ale także pracujemy warsztatowo.